kashmir kashmir
138
BLOG

Do Administracji

kashmir kashmir Rozmaitości Obserwuj notkę 6

Dotychczas liczne notki o podobnych tytułach jak niniejszy, zawierające szereg skarg na Adresata, dotyczących zazwyczaj jakichs osobistych krzywd, zbanowanych kolegów, wyciętych notek czy - chyba najbardziej goteskowy temat - kształtu strony głównej, traktowałem ze sporym politowaniem.

Zmaganie się z, zapewne nieustannymi i o skrajnie szerokim wachlarzu uzasadnień, skargami skierowanymi do Administracji poprzez notki publiczne czy prywatne, traktowałem ze swojego rodzaju ciepłym zrozumieniem. Potrafię sobie wyobrazić bowiem, że praca nad tego typu platformą, jaką jest Salon24, musi być zadaniem trudnym, odpowiedzialnym i wymagającym sporo dobrej woli.

W imię solidarności i manifestacji tegoż zrozumienia napisałem nawet jedną notkę.

Milczałem przez cały niefortunny okres problemów technicznych, kiedy na władzach Salonu24 wieszano psy, a temat "salon24 się psuje" dominował w publicystyce tutejszej niepodzielnie.

Piszę to wszystko powyższe, aby w jakiś sposób zobrazować opory, jakie mam przed napisaniem tego, co za chwilę mam zamiar napisać.

Nowy Salon działa, 404-ki nie wyskakują. Technicznie na pewno jest lepiej, choć nie doskonale. I tu pojawia się pierwszy problem.

Sygnalizowałem Administracji szereg drobnych, ale uciążliwych technicznych problemów, czy to kanałami prywatnymi, czy też poprzez komentarze pod notkami utworzonymi właśnie specjalnie po to, żeby uwagi takie zgłaszać.

Ani jeden mój komentarz, ani jedna uwaga nie doczekała się czy to odpowiedzi, czy też likwidacji zgłaszaniej usterki. Najważniejsze sprawy, które poruszałem, to:

- brak udogodnień formatujących w komentarzach (przyciski bold, italic itp.), konieczność używania tagów html (których wielu nie zna, bo i czemu by miała) bez możliwości podglądu ani późniejszej korekty błędów.

- kłopoty z justowaniem, wcięciem i ogólnie edycją notek

- dziwne znaczniki, np. 'br \' zamiast zwykłego 'br', które psują cały format tekstu z prawej strony bloga, przy każdej próbie jego edycji

- problem najważniejszy z wykrytych przeze mnie - nowe adresowanie starych notek, przez które adresy wszelkich podlinkowanych gdziekolwiek wcześniej w sieci starych notek obecnie nie działają.

Odzew na dokładnie każdą z w/w uwag był zerowy. Nie byłoby to aż tak irytujące, gdyby nie drobny szczegół dotyczący sprawy ostatniej. Otóż usterkę tę zgłosiłem na stronie ku temu odpowiedniej, 14 maja. Komentarz mój został oczywiście zignorowany, natomiast 4 dni później, pod tą samą notką, uwagę zgłosił niejaki KAP o takiej treści:

"" Czy statystyki Google zostaną przywrócone? Obecnie w źródle strony www.salon24.pl jest błędny zapis, np. na moim blogu kap1.salon24.pl:
 

_uacct = "UA-804671-1";
urchinTracker();

_uacct = "UA-6811451-1";
urchinTracker();

Dodatkowa uwaga, Urchin jest już przestarzałe Google zaleca przejście na ga.js. Proszę o jakąś informację zwrotną, może być przez korespondencję salonową. W razie czego chętnie pomogę rozwiązać problem."Aby to zobrazować, oto wykres statystyk, który wyraźnie "siadł" w dniu 27 kwietnia 2009, przy kolejnej zmianie salonu na nowy:

[i tu KAP załącza jakiś ładny wykresik] ""

Dość szybko pod owym komentarzem pojawiła się odpowiedź Ephorosa: "Treść zgłoszenia przekazałem technicznym. Czekam na odpowiedź".

Czyli, relacjonując z grubsza wydarzenie - grupka lamerów narzeka na jakieś dziwne problemiki związane z jakąś mało istotną funkcją Salonu24, jaką jest poprawne i komfortowe zamieszczanie notek i komentarzy. Należy ignorować ich brzęczenie, tym bardziej, że się fachową terminologią nie umieją wysłowić i żaden Wielki Informatyk nie ma obowiązku rozumieć, o co im chodzi, skoro swoje uwagi zamiast w C++ czy Javie formułują w jakimś dziwnym języku polskim.

Istotne uwagi, na które warto reagować natychmiast, to są rzeczowe uwagi o wartości parametru uacct czy też o tym, że Urchin jest przestarzałe i Google zaleca przejście na ga.js. O tak - z takimi uwagami to Wielki Informatyk może pogadać, a lamerami dupy sobie zawracał nie będzie.

Co z tego wynika? Dla mnie wynika dość jasno, że do pracy z salonem24 dorwali się jacyś mało kompetetni, o wąziutkich, ściśle ukierunkowanych horyzontach chłopcy. Publicyści to dla nich najwyraźniej jakiś irytujący, zbędny dodatek do cudownego informatycznego przedsięwzięcia, jakim jest Salon24.pl.

Świadczy o tym jeszcze dobitniej druga sprawa, którą chciałem poruszyć.

Ignorowanie publicystów i traktowanie treści publikacji na Salonie24 i dyskusji pod nimi objawia się coraz silniej nie tylko poprzez olewanie uwag technicznych zgłaszanych przez blogerów.

Nie tak dawno bloger wyrus popadł w jakiś konflikt z administracją, którego szczegółów nie ujawnił. W wyniku tegoż konfliktu poprosił o usunięcie jego notek, co też, jak widać, Administracja uczyniła. Kontaktowałem się z wyrusem i choć nie ma on nikomu zamiaru ujawniać treści korespondencji z Administracją S24 ze względu na jej prywatny charakter, powiedział mi, że ustalenia stanęły na tym, że po kasacji jego bloga Administracja opublikuje oświadczenie dotyczące przywłaszczania sobie przez blogerów S24 tekstów autorstwa innych blogerów. Nic takiego do dziś nie nastąpiło.

Wczoraj i przedwczoraj ukazały się na kilku blogach notki zawierające treść listu od blogera NEOspasmina, którego konto zostało w weekend zablokowane. Pod jedną z notek administracja zobowiązała się do opublikowania oświadczenia w związku z tą blokadą. Nic takiego do dziś nie nastąpiło.

W międzyczasie zniknął blog blogera Andrzej-Łódź (nie wiem, czy decyzją jego, czy Administracji). Przy okazji wszystkich tych zniknięć nie do przeoczenia jest pewien sprzężony z nimi zabieg, po mojemu zupełnie skandaliczny - wraz z usuniętymi kontami NEOspasmina, Andrzeja-Łodź i notkami wyrusa (bez kasacji konta!) zniknęły również tysiące ich komentarzy zamieszczone pod notkami na wszelkich innych blogach, na jakich takowe KIEDYKOLWIEK zostawili!I nie dotyczy to tylko tych trzech blogerów, ale i wszystkich innych, których konta zostały kiedyś zablokowane. To zjawisko nigdy wcześniej na salonie24 nie występowało - komentarze zablokowanych blogerów (jak np. Paweł Paliwoda) wisiały pozostawione wszędzie tam, gdzie przed zablokowaniem autor je zostawił i pojedynczo nie zostały z jakichś (indywidualnych dla komentarza) względów usunięte.

Rezultat jest taki, że obecnie tysiące, jeśli nie więcej, starych dyskusji na Salonie24 pozbawionych zostało spójności poprzez eliminację części dyskutantów.Wiszą tylko komentarze nieskasowanych użytkowników, które jednak są elementem dyskusji z dyskutantem-widmem. Przykład takiej krótkiej "rozmowy do ściany" można zobaczyć pod tą notką.

---

Podsumowując - odnoszę coraz silniejsze i coraz bardziej przykre wrażenie, że Administacja S24 coraz mniej liczy się ze swoimi publicystami-blogerami, dość bezceremonialnie ignorując korespodencję na rzeczowe tematy, nie wywiązując się z danych zobowiązań, nie dbając o, ogromną przecież, wartość publicystyczną całego tego ogromu treści pozostawianych na tej platformie przez tysiące zaangażowanych i mających coś do powiedzenia ludzi. Nieliczne działania podejmowane przez Administrację w kwestiach merytorycznych dotyczących treści publikacji, a nie tylko 'zabaw z komputerkiem', sprowadzają się do wyskoków niejakiego Ephorosa, który np. wczoraj usunął komentarz Chevaliera, gdzie ów cytował fraszkę Tuwima, za to, że pojawiło się tam brzydkie słowo (autorstwa Tuwima, nie Chevaliera). Na szczęście Ephoros najwyraźniej nie czyta zbyt wnikliwie innych notek i dyskusji, bo chcąc być konsekwentny miałby tyle roboty, że na zabawy komputerkiem nie starczyłoby mu już czasu.

Smutne to, dokąd zmierza Salon24. Mam szczerą nadzieję, że obecna sytuacja jest wynikiem doraźnych problemów z czasem Pana Igora Jankego, przez co słabiej kontroluje on poczynania swoich niezbyt rozgarniętych podwładnych. I że będzie lepiej. Nadal uważam bowiem, że Salon24 ma w Sieci swoje wyjątkowe miejsce.

kashmir
O mnie kashmir

...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości