Jarosław Kaczyński. Geniusz genetopolityki.
Jak zostać i premierem, i prezydentem w kraju, w którym obie te funkcje się liczą? Trzeba mieć dobry start - naturalnego klona.
Jarosław Kaczyński zdołał uzyskać najwyższe stanowisko polityczne w państwie, a swojego klona umieścić na drugim najwyższym. Jedno DNA przejęło pełnię władzy w państwie - to precedens w krajach o ustroju innym niż monarchia absolutna. Niemożliwy do zrealizowania bez pomocy unikalnej genetycznej osobliwości.
Jednak klon Jarosława Kaczyńskiego, wskutek własnej głupoty (klony ponoć zawsze mają jakieś poważne defekty, nie inaczej było w tym przypadku) się był unicestwił.
Jarosław Kaczyński zdołał wyhodować jednak następnego klona. Chociaż pominął mniej istotne szczegóły, jak np. fenotyp, klon jest niemal tak doskonały, jak poprzedni.
Zdołał to zrobić, legalnie, mimo że klonowanie ludzi jest nielegalne.
Za chwilę zdoła powtórzyć sztukę z ulokowaniem klona na drugim najwyższym stanowisku w Polsce.
Za następną chwilę obejmie pierwsze stanowisko sam.
---
Tej niebywałej rzeczy dokona już drugi raz.
---
Czy pójdzie dalej? Czy obsadzi klonami dalsze stanowiska władzy? Czy w końcu sięgnie jeszcze wyżej? Czy stworzy NWO, opanuje świat, osadzi swoje replikujące się w nieskończoność DNA w roli wciąż potężniejącego demiurga Uniwersum?
---
Czy twórca następnego Bonda nie powinien tutaj szukać inspiracji dla kolejnego super-villaina?
